spida pisze:
A do czego zmierzam? Otóż, nafaszerowany mangą, po dłuższej przerwie sięgnąłem po komiks europejski i to od razu w wersji "debest", a mianowicie odświerzyłem sobie "Szninkla".
Refleksje: słit end hołly dżejzas !!!
Uhm :) Ja akurat obrazki z Japonii omijam szerokim łukiem, ale czasem wsadzę nos w komiksy i nie jest to tylko Asterix (albo Tytus). Szninkla przeczytałam już x czasu temu w Empiku (zachęciła mnie przepiękna kreska), potem znalazłam w sieci skany z wersji black and white i mam teraz kolekcję w wersji jpg :) I zgadzam się: to wielka rzecz.
Z innych komiksów: jestem wielką fanką Mausa, miałam nawet ongiś jego plakat z Targów Komiksu w Łodzi.
Teraz zamierzam się na ten komiks dziewczynki z Iranu, zapomniałam, jaki nosi tytuł.