Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 09.12.2024 @ 16:30:12

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 8 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Wieliczka
Post: 21.02.2005 @ 22:31:40 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 10.02.2005 @ 10:30:10
Posty: 3
To moje pierwsze i krótkie opowiadanie (zrobiłem sobie przerwę w pisaniu matury z polaka i skrobnołem coś takiego:-))... Przepraszam za przekleństwa ale były konieczne:-) Nie wiem czy zamieszczam je w dobrym miejscu, jak coś pomieszałem do prosze niech to ktoś poprawi;-)




Korytarze kopalni w Wieliczce niosły głos przewodniczki wycieczki „...łączna długość korytarzy w tej kopalni wynosi ok. 300km, z czego do zwiedzania udostępnionych jest 3,5. na niższych poziomach mieści się sanatorium oraz ciągle wydobywa się sól...”.większość uczniów słuchała przewodniczki, część rozmawiała, a reszta pożywiała się paluszkami.
Nikt nie zauważył trzech postaci odłączających się od wycieczki....

- Trzymaj go bo się zaraz kur...wa przewróci. mówiłem mu ze jak ma słabą głowę to niech nie pije tyle w autokarze! Ale nie! Musi być mądrzejszy! Jak wytrzeźwieje to go tak pier...olne że jego dzieci to poczują!
- Nie denerwuj się tak, słyszałeś co mówiła przewodniczka, tu jest 300km korytarzy wystarczy ze wejdziemy w jakiś, chwile siądziemy, a nawet jak sobie puści pawia to nikt nie zauważy... o widzisz tam są jakieś drzwi potrzymaj go, a ja sprawdzę czy otwarte.
Krzysiek, 17-letni chłopak podszedł do drzwi nacisnął klamkę i delikatnie je pchnął, upewnił się czy nikogo nie ma po drugiej stronie i otworzył je na oścież.
-Spox, trochę ciemno ale przynajmniej nikogo nie ma. Daj go tutaj a ja poświecę ci zapalniczką...
We trójkę przeszli ok. 20 metrów w głąb korytarza. W świetle zapalniczki ich cienie tańczyły na ścianie, a jej nikłe światło odbijało się od kryształków soli na ścianach i sklepieniu.
-Dobra starczy, tutaj nikt nie powinien wejść. Posadźmy go tu pod ścianą. Niech chwile posiedzi i spadamy stąd.
-Ok. to on niech sobie siedzi a my zapalmy.
-Fakt co innego nam zostało?
Odpalili papierosy.
-Zgaszę zapalniczkę, niech trochę ostygnie.
W korytarzu zapadła ciemność, w której jaśniały jak dwa świetliki rozżarzone papierosy. Palili nic nie mówiąc. Gdyby ktoś był z nimi w korytarzu słyszałby tylko kapanie wody skraplającej się na suficie i trzy oddechy. Dwa wciągające powietrze głęboko i jeden płytki oddychający coraz szybciej...
-Nosz hole...ra on będzie rzygał! weź go przytrzymaj! A ja wyjmę chusteczki.
-czemu ja?
-bo to on trzymał ci głowę jak się strułeś na sylwestrze.
-buuuuah. Buahhh.
Krzysiek wyjął zapalniczkę i poświecił.
-No nie mogę, nawet po ciemku nie narobił na spodnie. Ten to ma talent. Daj mu chusteczkę.
Gdy doprowadzali kumpla to porządku w Kamil spojrzał w kierunku z którego przyszli i zamarł...
-Co ci?
-Cicho ktoś tu chyba idzie. gaś zapalniczkę.
-Co robimy?
-A co mamy robić? Nie mogą nas tu nakryć, spadamy tym korytarzem.-wskazał w kierunku przeciwnym do tego z którego dochodziły kroki.
-Ok. To teraz poświeć telefonem, mniej światła ale nic go nie zgasi...
wzięli kumpla pod ręce i poszli tak szybko jak to możliwe.

-A mówiłem ci zamykaj te chole...rne drzwi.
-Przecież nic się nie stało.
-Jak to nic, są uchylone ktoś mógł tu wejść, wiesz co by było jakby ktoś z tych bachorów tu wszedł? szef by nas zabił. dosłownie...
-Wiem, wiem.
Dwie postacie ubrane w kombinezony górników szły korytarzem w którym przed chwilą siedzieli licealiści.
-Czujesz dym papierosowy? Mówiłem im żeby tu nie palili.
-Poczekaj aż dojdziemy do komory to ich opieprzysz.
Posuwali się do przodu, światło latarek padało to na ściany, to na podłogę. W pewnym momencie zatrzymało się na ciemnym kształcie na podłodze.
-Co to jest?
-Pawia nie widziałeś?- uśmiechnął się jeden z mężczyzn.
-Jasne że widziałem, ale co on tu robi? Ktoś tu wszedł. choć musimy go dogonić zanim dojdzie do wykopalisk.
Światła latarek zaczęły przesuwać się po ścianach szybciej. Dwie postacie biegły w kierunku w którym poszli chłopcy.

-Oni biegną. Musieli się wkurzyć o to co im zostawiliśmy. Szybciej!
-Patrz tam jest światło! Sporo ludzi, to pewnie jakaś wycieczka. Wmieszamy się w tłum i po sprawie.
Wbiegli do komory. Oświetliło ich jasne światło. Gdy ich oczy przyzwyczaiły się do światła zrozumieli swój błąd.
Stali przy wejściu do dużej komory. Na środku stał duży przedmiot przypominający łuk triumfalny.
-O kur...wa to żeśmy wleźli w niezłe gówno...
Ludzie którzy jeszcze przed chwilą krzątali się wokół tych dziwnych wrót. Zaczęli biec w stronę chłopców. Zanim z korytarza wybiegli dwaj mężczyźni, trójka przyjaciół leżała obezwładniona paralizatorami elektrycznymi.
-Kto ich tu wpuścił? - krzyczał jeden z ludzi ubrany w dziwny kombinezon.-co mówiłem o drzwiach?
-Dzwonie do szefa. Coś z nimi będzie trzeba zrobić, za dużo widzieli.
Odszedł na stronę, wyciągnął telefon z kieszeni i wybrał numer. Do uszu jego współpracowników docierały tylko pojedyncze słowa. Żaden z nich nie wiedział z kim on rozmawia-względy bezpieczeństwa. wiedzieli tylko tyle ile musieli wiedzieć. mieli się zając tajemniczym portalem zamkniętym w jednej z nieużywanych dotąd komór. W kronikach kopalni nie było o nim najmniejszej wzmianki. Jedynie wzmianka o tajemniczej śmierci kilku górników w 1804 roku wydawała się z nim łączyć, ale i tego nie wyjaśniono. Jedyny pewnik w całej sprawie to ten że komora nie została wykuta przez ludzi. Górnicy wykuli tylko korytarz do niej.
Kierujący brygadą rozłączył się, wrócił do swoich ludzi i powiedział:
-Nie wiem po co, ale mamy ich związać i zawieść do bazy a sprawę zatuszować. Wiecie co macie robić?

Następnego dnia spiker w wieczornych Wiadomościach obwieszczał smutną wiadomość:
-...Wczorajszego popołudnia podczas wycieczki po kopalni w Wieliczce trójka licealistów weszła do nieużywanego korytarza i wpadła do szybu. spadli z wysokości 200 metrów na najniższy poziom kopalni. ich ciała nie nadawały się do rozpoznania. Testy DNA przeprowadzone w laboratorium wojskowym potwierdziły ich tożsamość...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.02.2005 @ 11:10:09 
Offline
Wiedźmin

Rejestracja: 22.05.2003 @ 18:43:57
Posty: 571
Nie zaczynanie zdań od dużej litery jest oczywiście twoim wyborem, ale mógłbyś być konsekwentny. Nie licz też, że taki zabieg wzbudzi apluauz czytelników. Co do opowiadania: jak rozumiem wojsku zależało na zatuszowaniu istnienia portalu oraz związku z "nieszczęśliwym" wypadkiem licealistów? I dlatego spiker podał, iż badania DNA zostały przeprowadzone w labolatorium wojskowym? Dziwne, bo wydawało mi się, że standardowo takie testy przeprowadza się np. w Instytutach Ekspertyz Sądowych, które nijak nie podlegają wojsku. Nikogo też nie zaskoczyło, że wyniki były ogłoszone w ciągu 24h po odnalezieniu ciał? Rozumiem, że można nie być najlepszego zdania o polskim wojsku, ale żeby aż tak?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.02.2005 @ 11:21:52 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 10.02.2005 @ 10:30:10
Posty: 3
Dziękuję za krytykę.Postaram się zastosować do rad i poprawię opowiadanie (i dopisze co nie co:-)) jak tylko skończe prezentacje.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21.09.2007 @ 11:16:47 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 27.01.2006 @ 16:33:26
Posty: 41
Lokalizacja: Boat Town
całkiem fajne, podobny motyw podziemnego portalu pojawia się w "Necroskopie" Briana Lumleya.

Prośba
W opowiadaniach dużo lepiej jest pisać cyfry słownie i nie stosować skrótów:

nie tak...
Cytuj:
ok. 20 metrów

tylko tak:
około dwudziestu metrów.

Tak naprawde wygląda lepiej i milej się czyta.

_________________
...Było smaszno i jaszmije smukwijne,
Świdrokrętnie na zegwniku węźały,
Peliczaple stały smutcholijne,
A zbłąkinie rykoświstąkały...
"Jabberwocky"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 25.09.2007 @ 9:21:19 
Offline
Wiedźmin

Rejestracja: 22.05.2003 @ 18:43:57
Posty: 571
8legsFreak pisze:
Prośba
W opowiadaniach dużo lepiej jest pisać cyfry słownie i nie stosować skrótów:

nie tak...
Cytuj:
ok. 20 metrów

tylko tak:
około dwudziestu metrów.

Tak naprawde wygląda lepiej i milej się czyta.


Ale oszczędza autorowi konieczności stosowania sztuki odmieniania cyfr.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 25.09.2007 @ 11:21:38 
Offline
Dijkstra

Rejestracja: 20.09.2002 @ 16:21:55
Posty: 7950
Lokalizacja: Łódź
Pomijając usterki techniczne, opowiadanie jest pójściem na łatwiznę. Ot, znaleźli czego nie mieli i zostali zabici, czyli dzieje się to, czego czytelnik spodziewa się najbardziej. Może jakiś element zaskoczenia ratowałby tekst, ale go nie ma. Szkoda.

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 26.09.2007 @ 18:48:24 
Offline
Villentretenmerth

Rejestracja: 31.03.2003 @ 11:09:17
Posty: 5167
Lokalizacja: Lancre
Ja tam lajkonik jestem jeżeli chodzi o telefonię i alkohol, ale.
Czy telefon bez kabla wyciągnięty z kieszeni będzie działał głęboko pod ziemią?
Moja sio i kilku kolegów miało studniówki w kopalni w Bochni. Pijąc pod ziemią nic ich nie brało i byli w stanie pochłonąć rekordowe ilości alko. Jazda zaczynała się w windzie, gdy wyjeżdżali na powierzchnię. Ścinało ich z nóg w kilka sekund. Na amen. Jaki wpływ ma zjazd pod wpływem alko pod ziemię na delikwenta?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: Wieliczka
Post: 20.11.2013 @ 12:43:45 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 20.11.2013 @ 12:12:17
Posty: 4
Lokalizacja: Wrocław
Widać że się starałeś, chociaż nie wszystko poszło po Twojej myśli, wiele błędów stylistycznych. Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 8 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group