CURRENT MOON ![]() |
Blog > Komentarze do wpisu
Narzekania
Na przeziębienie: Fuck, dopadło mnie. Chora nie byłam tak dawno, że zdążyłam zapomnieć, jak bardzo tego nie lubię. Chyba od liceum. Chociaż nie, od czwartego roku studiów, bo pamiętam, jak PMU się ze mnie śmiała słuchając moich apsików. Zaprawiłam się bowiem wtedy przesiadując w zimnym pokoju nad chromatografią i poskarżyłam jej się, że miałam nadzieję po pobycie tam nabrać odporności. A ona mi na to odrzekła, że odporności można nabrać, tylko trzeba najpierw przeżyć, chachacha. Paskudna. :))))))) Bogowie, jak ja za nią tęsknię... Za to teraz: Na pracę: Będzie znów na szefową, no cóż ja poradzę. Dziś o 14:30 szefowa ogłosiła plan dnia: "Ja idę porozcieńczać DNA, potem panią zawołam i pani pokażę jak działa tamten spektrofotometr, zmierzymy i może coś z tego już pani dam na jutrzejszy PCR". No dobrze, jasna i prosta wypowiedź. Czekam więc. Dochodzi 16:00 (godzina mojego wyjścia do domu), a ja nadal czekam. O 16:15 zdecydowałam się do niej iść i zapytać, jak idzie. Zdziwiła się, ze czekam z czymś na nią. No, przecież miała mi pani pokazać jak działa ten mały aparacik... "Eee, chyba zamrażarkę miałam pokazać?" Nie, spektrofotometr. Aaaa, to nie dziś, pani Asiu, dziś nie dam rady. Widzi pani, dopiero zaczęłam to powoli rozcieńczać." No dobra, to ja idę do domu. A jakieś DNA na jutro mam stąd wziąć? "Nie, PCRu też pani jutro nie zrobi. A w ogóle, to chciałabym, żebyśmy jeszcze przed świętami zdążyły wypreparować DNA z tych nowych pacjentów, pomierzyć to tutaj i zrobić rozcieńczenia". Ok, to idę. "Proszę iść, tylko niech mi pani napisze na kartce tamte modele zamrażarek, może po pracy zdążę do Media Marktu". Jak myślicie, zdąży? (naprawdę powinnam zahasłować bloga :]) wtorek, 03 kwietnia 2007, nita_callahan
|
Nad zahasłowaniem też się czasem zastanawiam, za dużo osób spoza grona znajomych tam zagląda. Na razie piszę bardziej ogólnikowo o pracy.