CURRENT MOON ![]() |
Blog > Komentarze do wpisu
"Badania medycyny pracy to fikcja"
Tak twierdzi Kkkara. Może i fikcja, ale na pewno fikcja bardzo czasochłonna. :/ I tak miałam szczęście, że udało mi się załatwić wszystko jednego dnia. Z laryngologiem miło pogawędziłam o polityce, pani neurolog zbadała mnie tak ekspresowo, że nie zdążyłam zauważyć, kiedy wypełniła kartę, pani okulistka mnie postraszyła, że mam jakiś dziwne przesunięcia na dnie oka i pytała czy ktoś w rodzinie chorował na jaskrę, natomiast lekarz orzecznik mnie obmacywał, a potem oznajmił, że mam krzywy kręgosłup. A wiecie, jakie miałam ciśnienie? 130/80. :O Całe szczęście, ze nie eksplodowałam. Zarejestruję sie jutro do normalnego okulisty, bo mnie baba wystraszyła. I przy okazji sprawdzę, czy i za ile można sobie zbadać poziom przeciwciał na WZW. Jak okaże się niski, to powiem pani od BHP, że nie byłam szczepiona i ona da mi skierowanie. Jak będzie średni, to pogadam z szefową, bo obiecała mi z grantu zapłacić za szczepienie, gdyby Instytut nie chciał. Wtedy bym wzięła tylko jedną dawkę zamiast trzech. Dzwonili do mnie wczoraj z Urzędu Pracy, że z kompletu dokumentów (podanie o przerwanie stażu, kopia umowy, sprawozdanie ze stażu, lista obecności), które złożyłam razem osobiście w okienku na dole, oni dostali tylko sprawozdanie. :P Za to dziś nareszcie przysłali mi kasę za styczeń. :) czwartek, 15 lutego 2007, nita_callahan
Komentarze
Gość: kotecek, *.jmdi.pl
2007/02/15 22:47:35
Powiem szczerze, że kiedyś zrobiłam potężną awanturę w temacie pani okulistki, która udawała, że robi mi badania okresowe potrzebne w pracy. Rozmowa była taka: Ona: jaką pani ma wadę wzroku? Ja: taką i taką. Ona: dziękuję, do widzenia.
Poszłam do kadr i bezczelnie zapytałam, za co pani okulistka bierze od firmy pieniądze, bo to były kpiny, nie badanie. Chyba było więcej skarg na nią, bo po 2 latach, na następnym badaniu, pani okulistka była ta sama, ale wszystko zrobiła jak trzeba. To nie tak, że ja lubię robić awantury. Tylko nienawidzę olewactwa. 2007/02/16 08:15:50
Jak chcesz się uczciwie zbadać, to się zbadasz. Ja z trzech obowiązkowych badań, które robiłam w zyciu, byłam osobiście na jednym. Dwie to były pieczatki załatwieone przez znajomą, nawet lekarza na oczy nie widziałam.
A ten, którego widziałam, zapytał: może Pani chociaż ciśnienie zmierzę, dla przyzwoitości? :-)
workingmum
2007/02/16 10:12:55
Joanko, zapytaj, czy przysługuje Ci dodatek aktywizacyjny. To coś w rodzaju premii za to, że znalazłaś sobie pracę, kiedy miałaś jeszcze prawo do zasiłku. Ja dostałam dodatkowe 200 zł - piechotą nie chodzi :-)
A co do badań, to ja też biegłam ekspresem do normalnego okulisty, bo mnie moja pracownicza wystraszyła. Na szczęście u mnie skończyło się na strachu, czego i Tobie życzę.
Gość: Joanka, *.iitd.pan.wroc.pl
2007/02/16 10:32:46
No wiecie? Byłam w życiu też na trzech takich badaniach (przed studiami, przed stażem i teraz) i wszędzie mnie badało po kilku lekarzy. Choć przyznam, że najmniej się przykładali ci opłacani przez PUP. :P
Kayla, jako absolwentka nie mam prawa do zasiłku. To, co mi płacili, to było "stypendium". :> 2007/02/16 15:07:43
To ja jestem jakiś dziwny przypadek, bo za każdym razem badania okresowe miałem dokładne i zero olewactwa. Fakt, że szybko, ale nic w typie "dzień dobry - pieczątka - do widzenia".
2007/02/16 21:29:35
Ja mam z kolei farta o tyle, ze kolejni lekarze i analitycy (poza RTG klatki) przyszli do mnie do pracy :)))
Akurat w tym tygodniu mialem wszystkie badania. |
Joanko, badania medycyny pracy robiłaś u specjalistów?:O Ja zwykle kończę na szybkim "a co pani będzie robić na tym dziwnym stanowisku?". Jak mówię, że tylko siedzieć, to dają mi spokój.