CURRENT MOON ![]() |
Blog > Komentarze do wpisu
Mizia
W sobotę byłam na ślubie Basi, koleżanki z liceum, a wczoraj zaprosiła mnie na weselnego torta. Spotkanie obejmowało młodszych krewnych i znajomych państwa młodych, z naciskiem na krewnych, ponieważ ich rodziny nie cierpią się nawzajem i miała to być okazja do integracji młodego pokolenia. Tam poznałam Mizię, czyli Kuzynkę Kasię. Została Mizią, ponieważ: Jedyna różnica polega na tym, że o ile pamiętam Chmielewską, Mizia panicznie bała się przekleństw, a Kuzynka Kasia kilka razy powiedziała, że ona pierdoli. Mama Mizi, jak mi potem wyjaśniła w kuchni koleżanka, obraziła się za niezaproszenie jej na obiad weselny (Mama Mizi jest chrzestną koleżanki, przyjaciółką jej mamy z dzieciństwa, a na obiad z powodu skromnych funduszy państwo młodzi zaprosili tylko świadków i swoich rodziców). Mizia dała jej do zrozumienia, że mama jest niezadowolona: "ja nie chcę nic mówić, ale to było przykre" i "gdybyście chcieli znać moje zdanie, to tak się nie robi" - mówione z uroczym uśmiechem. Potem, w trakcie rozmowy o uroczystości: "A wiesz, mojej mamie się nie podoba mąż Ewy (siostry koleżanki, przyp. NK). Taki szczurek, tak powiedziała". Na naszą uwagę, że każdemu co innego się podoba i grunt, żeby im było dobrze ze sobą, odpowiedziała: "no ale czy aby im jest rzeczywiście tak dobrze?" Wszelka ciekawa rozmowa była niemożliwa, bo do każdej Mizia musiała się wtrącić i opowiedzieć o sobie. Przykład: rozmawiamy o psie państwa młodych, ona zaczyna o owczarku niemieckim, że ma takiego w budzie, że ma na imię jakoś, że wychodzi na spacer wtedy i wtedy, ze je to i to, że sama z nim nie wychodzi, bo pies waży tyle, a ona tyle i każdy jej mówi, że by mogła przytyć 4 - 5 kilo. I tak w kółko, chociaż nikt jej nie słucha. Pod koniec towarzystwo otwarcie śmiało się z jej wypowiedzi, ale nie zauważyła. Na szczęście Basia obiecała, że jej więcej nie zaprosi. :] poniedziałek, 17 marca 2008, nita_callahan
Komentarze
godric
2008/03/18 00:34:27
E, czemu? Niech częściej zaprasza krewnych razem na te spotkania integracyjne - ale ją koniecznie też! Ludzie najlepiej się integrują przeciw komuś lub czemuś, patrz publika braci K. i ojca R. ;->...
Gość: Joanka, *.iitd.pan.wroc.pl
2008/03/18 08:30:44
Na rodzinne spotkania integracyjne może ją sobie zapraszać, ale na spotkania w gronie znajomych - NIE! :]
2008/03/18 08:50:23
Najpierw chciałem napisać, że może skoro boi się kotów, to ma coś wspólnego ze szczurami, ale po doczytaniu do końca zmieniłem zdanie. Tak więc proszę tego nie czytać.
PS Mam nadzieję, że Mizie nie biorą się z miziania ;-) |