CURRENT MOON
Blog > Komentarze do wpisu
Rozterki tekstylne

No bo nie mam w co się ubrać na tę rozmowę. Poprzednio założyłam po prostu białą bluzkę (ma rękaw 3/4, co wyklucza ją raczej teraz, poza tym poplamiła mi się jakimś owocem i jeszcze nie sprawdzałam, czy da się to wywabić), dość eleganckie spodnie w kolorze śliwkowym (letnie) i bordową aksamitną kurtko-marynarkę. Marynarkę zdjęłam przed rozmową, przewiesiłam przez krzesło i zostałam w białej bluzeczce. Aha, no i buty. Mam jedne takie "pantofelki", ale nie wyobrażam sobie jechania w nich 55 km, a potem spaceru przez całe miasto. Są na obcasie i cisną. Tak więc ostatnio miałam na nogach swoje mokasynki, co mnie trochę wstydziło, aż zobaczyłam, że pani HR manager ma takie same. Tylko ona miała nowe, a ja w swoich chodzę czwarty rok i strzępią się na palcach.

Tym razem ten strój odpada, no bo jest zimno. Możliwości mam dwie:

Pierwsza: rudy wełniany kostium: mini spódniczka i króciutka marynarka z lisim kołnierzem. Do tego czarno - czerwone półbuty, jak je wypastuję, to nikt nie zauważy, że to tak naprawdę trampki.
Zalety: wszyscy mi to doradzają.
Wady: IMHO on się nadaje na randkę, a nie na rozmowę kwalifikacyjną. Będę się głupio czuła, a to niedobrze. No i raczej na pewno będzie mi zimno.

Druga: biała bluzka (na pewno jakąś znajdę), czarne sztruksy dzwony (z Auchan za 10 zł, ale wyglądają bardzo porządnie i jeszcze ich nie nosiłam) i czarny wełniany cardiganek, który tylko trzeba wyczyścić z psich kudłów. Buty jak wyżej.
Zalety: będę się czuć swobodnie i może zrobię wrażenie osoby, która chce zwrócić uwagę przede wszystkim na swój intelekt. Poza tym na to włożę płaszcz, szalik i czapkę.
Wady: no nie wiem, może to jednak nie wypada? A ostatecznie trzeba wziać pod uwagę, że tym razem będę rozmiawiała z facetem.

Dziewczyny, poradźcie!

sobota, 21 października 2006, nita_callahan

Polecane wpisy

  • Pogoda we Wrocławiu

    Też taką macie? Pół godziny błękitnego nieba, potem na horyzoncie pojawia się czarna chmura, która zbliża się z wielką prędkością, robi się ciemno, a z chmury l

  • Ela ma kota

    Pewna pani przyniosła do weterynarza na operację roczną kotkę, maine coona, a potem po nią nie wróciła. Zapytana przez telefon wyjaśniła, że kota już nie chce,

  • Grrrrówno

    Notkę niniejszą piszę w imieniu babci, która do niczego już dzisiaj nie jest zdolna. Wróciłam z zakupami, umyłam włosy, a ciągle jeszcze nie jestem zmęczona. Mi

Komentarze
2006/10/21 17:08:44
nie wiem co doradzić, ale sądzę, że strój na rozmowę o pracę powinien być chyba elegancki :) ja pewnie założyłabym jakis garnitur

warto słuchać rad innych, skoro każdy poleca ten pierwszy to może tak zrób :) ale ważne też abyś się dobrze czuła
-
2006/10/21 17:19:28
Nie mam garnituru, pożyczyłam takiej jednej i mi dotąd nie oddała. A już z nią dawno nie rozmawiam. :>
Jeszcze pomyślę, ale póki co skłaniam się ku drugiemu. Właśnie przymierzyłam i wygląda w porządku, czerń z bielą są IMHO dużo elegantsze od lisiej rudości.
A w końcu nawet ze sztruksu w dzisiejszych czasach szyją garnitury. ;)
-
2006/10/21 17:27:23
Zestaw drugi - to, w czym czujesz się lepiej.
-
2006/10/21 19:02:41
Chyba jednak opcja druga, skoro pierwsza ma krotka spodniczke;)
-
2006/10/21 19:39:45
Dwójka, żebyś nie myślała cały czas czy jesteś odpowiednio ubrana - czy spódniczka się nie podwija i takie tam;) I tak pewnie będziesz wystarczająco spięta.
-
2006/10/21 20:27:08
Hej:)
Zdecydowanie zestaw nr 2! Używam bardzo podobnego od pięciu lat, jest niezawodny;)
Wydaje mi się, że skoro przychodzisz tam jako kandydat do pracy w labie, a nie na stanowisko sekretarki/asystentki/przedstawiciela, to nie trzeba się wyjątkowo stroić; może to nie do końca słuszny tok myślenia, ale sądzę, że dwojka jest tak czy owak wystarczająco elegancka. No i nie będziesz miała zepsutego humoru z powodu zimna. Chyba, żeby w ostatniej chwili wymienić sweter na kurtkomarynarkę wyciągniętą z siatki :D Albo tak: zestaw z poprzedniej rozmowy (w końcu był skuteczny), tyle że z rajstopami pod spodniami i jakimś golfem zamiast bluzki ;)
Stawiam na dwójkę i pamiętaj, że jesteś wykształconym, kompetentnym, profesjonalnym biotechnologiem, bez którego Colgate się nie obędzie, a ciuchy to sprawa drugorzędna;)
-
2006/10/22 00:40:46
Ja też polecam zestaw nr 2. Po pierwsze, musisz się dobrze i swobodnie czuć, po drugie, lepiej ubrać się mniej elegancko, ale skromnie. Mini spódniczka jakoś nie uchodzi.
No, chyba, że wybierasz się na rozmowę do mojego szefa, on takie uwielbia;)))

No i powodzenia, trzymamy kciuki:)
-
2006/10/22 10:51:30
To drugie. W trakcie rozmowy musi być wygodnie, bo inaczej, zamiast skupić się na tym, o co pytają, będziesz się koncentrowała na tym, co ci przeszkadza w ubraniu. Poza tym, skromne i praktyczne ubranie podkreśla rozsądek i kompetencje starającej się o pracę :)
-
2006/10/22 10:57:13
Całkowicie się nie zgadza z wami moja babcia. Ona twierdzi, że w nr 2 wyglądam jak grzeczna pensjonarka, a w nr 1 jak pewna siebie profesjonalistka. Tylko nie wiem, jaką profesję ma na myśli, bo mnie się ten kostium kojarzy trochę dwuznacznie. :>
Zakładam 2 i koniec dyskusji. :)))))
-
2006/10/22 10:57:42
Bramka nr dwa!!!!
-
2006/10/22 12:30:24
Dwa, dobrze tak będzie. Kołnierz "z lisa" na rozmowę kalifikacyjną odpada zdecydowanie. Jak się cieszę, że nigdy nie miałem takich rozterek (no najwyżej typu-garnitur, czy dżinsy + marynarka). Zawsze wybierałem to drugie, bo mama powiedziała, że dopóki nie zarabiam, to garnitur nie obowiązuje. :)