CURRENT MOON ![]() |
Blog > Komentarze do wpisu
Wichura
Fajna była. :) Wiem, że narobiła szkód i ogólnie burza z piorunami w styczniu to kuriozum i powinnam biadolić nad biedną planetą, ale nic nie poradzę, że lubię takie widowiska. Wyłączenie prądu zastało mnie w wannie. Byłam bardzo zadowolona, że własnie skończyłam brać prysznic i nie będę musiała płukać włosów zimną wodą. Po czym wyszłam z wanny i uświadomiłam sobie, że suszarka też jest na prąd. :] Suszyłam włosy nad kuchenką gazową. Budzik mi się zresetował, na szczęście Janusz o szóstej wysyłał każdemu smsa, że z powodu burzy spóźni się do pracy, dzięki czemu zostałam obudzona na czas. :) Dzień był bardzo udany, dostałam piękny urodzinowy prezent od Izy. Przyszła do mnie i powiedziała, że na korytarzu zaczepiła ją jedna pani doktor z drugiego piętra, pytając, czy Iza nie zna kogoś, kto szuka pracy. Bo oni pilnie potrzebują kogoś na etat. Tak że tak, jak mawia Asioł. :))))))) Nie robię sobie zupełnie żadnej nadziei. Chociaż chyba jestem jedyną kandydatką, ale podobno prof. nie lubi zatrudniać dziewczyn, bo co jakąś zatrudni, to ona odchodzi na macierzyński. Wytłumaczyłam, że jestem starą panną. :] Może się uda, zobaczymy. :) Poza tym jest piątek po południu. :) piątek, 19 stycznia 2007, nita_callahan
Komentarze
workingmum
2007/01/20 16:58:52
Moj aktualny dyrektor na mój widok powiedział do pani, ktora mi powiedziała o pracy: "No i kogo mi tu pani przyprowadza? Przecież mówiłem tyle razy, że ja wolę chłopców..." Ale pracę dał.
U Ciebie też będzie dobrze.
Gość: kotecek, *.jmdi.pl
2007/01/21 19:49:14
Trzymam kciuki za tę pracę:)
Tak a propos korzyści płynących z bycia starą panną;): Layouterka ode mnie z pracy zaszła w ciążę. Ma już dwoje dzieci. Jakiś czas temu naczelna (poprzednia) wzięła ją na dywanik i zakomunikowała mało przyjemnym tonem, że skoro tak postawiła na rozmnażanie, to niech sobie aby nie wyobraża, że firma przedłuży z nią umowę. Tak wygląda w praktyce nasza ukochana polityka prorodzinna. Kurka, nic, tylko być starą panną. 2007/01/22 09:14:07
Joanko, trzymam kciuki. Kurczę, druga urban legend :-)
Kotecek, co do polityki, to ja na rozmowie kwalifikacyjnej zostałam dyskretnie wypytana, czy panna, czy dzieci ma/ planuje? Na pytanie o dzieci spojrzałam na przesłuchujących chyba dosyć ostro, bo ( wtedy jeszcze przyszły/ potencjalny) szef się od razu wycofał - i stwierdził, że przeciez ktoś się musi rozmnażać, i że dzieci to nic złego :-) Zresztą, ja mam w pracy warunki takie, że mogłabym sobie nawet z bachorem w wózku cały dzień siedzieć, i nikt by się nie zainteresował :-) A poza tym, podobno teraz chcą zatrudniać kobiety. Sa mniej mobilne i nie uciekną do Irlandii. Zwłaszcza z małym dzieckiem :-) Joanko, zawsze możesz użyć tego argumentu.
Gość: Joanka, *.iitd.pan.wroc.pl
2007/01/22 12:15:09
Na razie to nic pewnego. Pani doktor się nie odzywa (prawdopodobnie nic dziwnego - kadrowa bywa we wtorki), a ja siedzę i się denerwuję.
|
Dwudziestopięcioletnia stara panna, ROTFL:)