CURRENT MOON ![]() |
Blog > Komentarze do wpisu
Gówniany weekend
Czytałam przed chwilą swoje notki sprzed półtora roku i jakoś tak przyjemnie się je czytało. Wydaje mi się, że te nowsze są gorsze, zmniejszył mi się zasób słów i nie mam nic ciekawego do powiedzenia. Chyba dlatego też rzadziej piszę. Ten weekend sponsorują: zasrane mieszkanie oraz cieknąca wanna. Może lepiej nie będę tego opisywać dokładniej. :) Wystarczy skarga, że się nie wyspałam, bo dwie noce z rzędu prałam dywany z psiej sraczki i że mój pies był kiedyś mądrzejszy, bo w takich razach chodził do łazienki, odsuwał chodnik obok sedesu i robił tam, a teraz załatwia się gdzie bądź, najlepiej po kawałku w każdym pokoju. Nie wiem, co się z nim porobiło. Powiedzcie: czy wam też ostatnio kurczaki szkodzą na żołądek? Bo jemu najwyraźniej tak, jak widać na załączonym obrazku, kilku załączonych obrazkach. Mnie też szkodzą, chociaż nie aż tak, muszę zjeść trochę więcej i samego kurczaka, żeby tej sraczki dostać. Zaczynam podejrzewać, że jest w tym mięsie coś podejrzanego i chyba więcej go nie kupię. A szkoda, bo uwielbiam i chyba jest najtańszym ścierwkiem, jakie można kupić w czasach kryzysu. Pozostaje chyba, jak Zabużanie ww wczesnych latach pięćdziesiątych, urządzić kurnik na balkonie, oborę w ogródku i chlewik w piwnicy. :P. niedziela, 01 marca 2009, nita_callahan
Komentarze
2009/03/01 20:05:04
Uszczelka. Pan hydraulik właśnie wymienił i nie może skręcić syfonu spowrotem. Obawiam się, że sobie doliczy za obrażenia rąk spowodowane kretem (dla jasności - użycie kreta do cieknącej wanny to nie był mój pomysł :P)
2009/03/01 20:07:33
Z powrotem. Nigdy się nie naucze, jak to się pisze.
Godryku, dziękuję za pocieszenie w kwestii jakości. :)
godric
2009/03/01 20:11:11
Znaczy, kret zjadł uszczelkę i dlatego ciekło? ;-P A swoją drogą, ciekło czy nie, trzeba było przed rozkręceniem przepłukać...
2009/03/01 20:39:50
Nie, ciekło przed kretem. Przepłukałam, a że ciekło, kret mi zeżarł podłogę do gołego betonu. :P Przy czym przepłukanie nie dało efektu, bo kret się w syfonie skawalił i hydraulik musiał go wydłubywać. :P
2009/03/02 10:17:56
Pan hydraulik to niech lepiej pracuje w przepisowej odzieży ochronnej, to nie będzie musiał doliczać za obrażenia ;)
A tego kreta, co zeżarł uszczelkę, wykładzinę i pogryzł fachowca to ja bym jednak spod wanny wygonił. Kto wie co jeszcze zeżre jak znowu zgłodnieje ? Poza tym może mieć wściekliznę. I może to jego właśnie się pies boi, skoro przestał się załatwiać w łazience ? Uśpić nie można, bo pod ochroną bydlę jest, zastrzelić tym bardziej (jeszcze wannę można uszkodzić) ale jak ładnie poprosisz to schronisko powinno go przyjąć. 2009/03/02 10:35:50
Współczuję, ja rano biegałam w płaszczu i ze ścierką za kotem, którego na rzyganie coś nastroiło. Oczywiście zwierzęta zawsze muszą rzygnąć na wykładzinę, nigdy na kafle czy linoleum;
Gość: Joanka, *.iitd.pan.wroc.pl
2009/03/02 12:06:11
W tym względzie akurat na szczęście mój pies się nie zmienił: rzygać zawsze chodzi w wyznaczone miejsce, gdzie łatwo posprzątać. :)
2009/03/05 13:07:07
Jeśli problemy psa będą się utrzymywać to lepiej iść do weterynarza, nasz pies jest niestety na diecie - indyk + płatki ryżowe bo jak trafił do nas ze schroniska (do tego jest to dość stary pies, miał wówczas ok. 10 lat) to okazało się, że ma bebechy w tak kiepskim stanie, że inaczej będzie miał ciągłe sraczki a i tak mu się czasem zdarza. "Na szczęście" zazwyczaj w kuchni więc w miarę łatwo jest posprzątać.
2009/03/05 18:06:38
U mnie nawet w łazience jest problem, wszędzie dywany, chodniczki, makatki. :/
A kłopoty psa się nie utrzymują, od trzech dni wszystko w porządku. |
A w wannę co Ci? Znaczy, jak to cieknie? Dziurę masz? Bo jeżeli to odpływ, to prościej zatrudnić dowolnego domowego faceta, żeby przeczyścił. Nie wymaga toto wielkiej filozofii, co najwyżej trochę pary w łąpach, żeby odkręcić syfon (względnie francuza - w sensie klucza, oczywiście, nie karalucha).
Co do wpisów sprzed półtora roku, to jedyną ich przewagą jest ilość. Jakość Ci nie spadła. Jedynie wygladasz na bardziej zmęczoną. Ale o tej porze roku to nic dziwnego...