CURRENT MOON
Blog > Komentarze do wpisu
Wszystko zależy ode mnie

Usłyszałam to zdanie dziś trzy razy z ust dr F. (czyli pani doktor z drugiego piętra, mojej potencjalnej szefowej). Przyznacie, że brzmi optymistycznie. Czy nie?

Nie mogłam wytrzymać i poszłam do niej pod pozorem zaniesienia CV. Okazało się, że dobrze zrobiłam, bo chyba na to czekała. Rozmawiała z panią kadrową, jeśli zatrudnią mnie na etat naukowo - techniczny, to dostanę 1300 zł, czyli ok. 800 z hakiem na rękę, jeśli dyrektor się nie zgodzi i zatrudnią mnie tylko na techniczny, to nie wiadomo, ale podobno możliwości awansu są nieograniczone. Wszystko zależy ode mnie. Najpierw będę na okresie próbnym i jeśli okażę się zdolna, to wszystko jest możliwe, z doktoratem włącznie. Ale muszę spełnić dwa warunki: 1) napisać taki list motywacyjny, żeby przekonać dyrektora, iż bardzo mi zależy na pracy właśnie tu i z nią i się do tego nadaję; 2) okazać się zdolna i przydatna podczas okresu próbnego. Jednym słowem pani doktor jest chętna i zdecydowana, trzeba tylko przekonać dyrektora i tu wszystko zależy ode mnie.
Do czwartku mam napisać ten list motywacyjny. Problem jest jeden, w obu punktach: to, czym pani doktor się zajmuje, to dla mnie kompletny kosmos. Mało miałam do czynienia z biologią molekularną. Muszę się poduczyć, zanim jeszcze napiszę ten list. A potem wykazać się w pracy, co też może być ciężkie. I Janusz może sobie mówić, że dam radę, bo przecież błyskawicznie się uczę. :>
Nawiasem mówiąc Janusz trochę posmutniał, odkąd do niego dotarło, że od lutego musiałabym odejść. ;) Wcześniej trzymał kciuki, a teraz to nie wiem.

Dr F. chce się ze mną umówić jeszcze na cały dzień, żeby zobaczyć, jak mi PCR wychodzi. Kurde. A jak mi nie wyjdzie to co?

Tak więc muszę najpierw przekonać dyrektora, żeby mnie zatrudnił, a potem przekonać szefową, żeby mnie nie zwalniała. Wszystko zależy ode mnie. :>

poniedziałek, 22 stycznia 2007, nita_callahan

Polecane wpisy

  • Pogoda we Wrocławiu

    Też taką macie? Pół godziny błękitnego nieba, potem na horyzoncie pojawia się czarna chmura, która zbliża się z wielką prędkością, robi się ciemno, a z chmury l

  • Ela ma kota

    Pewna pani przyniosła do weterynarza na operację roczną kotkę, maine coona, a potem po nią nie wróciła. Zapytana przez telefon wyjaśniła, że kota już nie chce,

  • Grrrrówno

    Notkę niniejszą piszę w imieniu babci, która do niczego już dzisiaj nie jest zdolna. Wróciłam z zakupami, umyłam włosy, a ciągle jeszcze nie jestem zmęczona. Mi

Komentarze
2007/01/22 19:27:41
Zależy od ciebie. Atutem jest fakt, że chyba szukasz właśnie takiej pracy, prawda? Naukowej, nie w handlu. Drugim - już u nich jesteś, już czegoś liznęłaś, a to ważne. Po to są staże i praktyki. Trzecim - oni cię znają. Lepszy ktoś znajomy, niż wielka niewiadoma.

Trzymam kciuki dalej.
-
2007/01/23 08:23:48
Ala ma rację. A Ty panikujesz na zapas:-)
Wiesz, nie wiem jak popularne sa tego typu stanowiska. Jednak większośc ludzi idzie do handlu po prostu dlatego, że tam lepiej płacą. I tyle. Ty chcesz pracować naukowo, i chwała Ci za to. Więc masz to, co najwazniejsze - zapał i chęć do pracy, autentyczną, nie udawaną.

A poza tym, 1300 na rękę to nie 800 z hakiem tylko 900 :-)