CURRENT MOON ![]() |
Blog > Komentarze do wpisu
Kac gigant po imprezie
Dopiero nadejdzie, bo czuję, że ciągle jestem pod wpływem. Strasznie mi się kręci w głowie. Co nie przeszkadza babci twierdzić, że wróciłam trzeźwa. :] Antyparapetówa u księcia Iktorna była bardzo udana. Pamiętam, że rozmawialiśmy o grupach krwi, o Bogu, a potem o Transformersach, siedząc na podłodze w kuchni. Aha, i wrzeszczeliśmy przez okno do ludzi w tramwajach, a oni nam machali. :) I albo to mieszkanie jest wyjątkowo dobrze dźwiękochłonne, albo Iktorn ma bardzo dobrych sąsiadów. A potem już poszłam do domu *. Fajnie było spotkać starych znajomych, fajnie było poznać nowych ludzi, tylko na drugi raz muszę pamiętać, żeby samej robić sobie drinki, bo pijani faceci nalewając pięknej kobiecie zawsze przesadzają z wódą **. ;) * Każda alkoholowa impreza jak wiadomo ma cztery fazy: fazę drętwoty, fazę głupawki, fazę filozoficzną i fazę rzygania. Żeby pamiętać ją jako udaną, najlepiej znaleźć moment, kiedy trzecia faza prawie przechodzi w czwartą i wtedy się pożegnać. sobota, 29 września 2007, nita_callahan
|