CURRENT MOON
Blog > Komentarze do wpisu
Wpis tylko dla pań
Będzie o depilacji miejsc intymnych. Jeśli jesteś facetem, wchodzisz na własną odpowiedzialność.

Chciałabym wam tutaj przedstawić odkrytą przeze mnie niedawno, absolutnie genialną metodę depilacji karmelem czyli Nigdy Więcej Depilatora do Okolic Bikini. :) Bo po depilatorze wrastają włosy, przynajmniej u mnie. No i boli, nie da się ukryć.

Metodę odkryła przede mną Ela, sama próbowałam jej już trzy razy i powtarzam, jest absolutnie genialna. Coś jak depilacja woskiem, tylko lepiej. Opisywać samej metody dokładnie nie będę, bo wystarczy, że wrzucicie w gugla "depilacja cukrowa" i będziecie miały wszystko jak na dłoni. W skrócie: robi się pastę ze szklanki cukru i soku z cytryny, podgrzewa się aż skarmelizuje, potem zimne ale jeszcze lepkie przykleja do włosów pod włos i odrywa z włosem. Można używać wielokrotnie, a nawet jeśli nie, to jedna porcja wystarcza na baaardzo długo. Ostatnio polecone przez Elę ulepszenie tzn. naklejanie na pastę na skórze szmatki i zrywanie za nią udowadnia, że rzeczywiście prawie nie boli.

Zalety:
- absolutnie nic nie wrasta
- pasta kosztuje grosze
- nie ma szans wywołać alergii czy podrażnień
- żeby się tego pozbyć ze skóry w razie czego wystarczy ciepła woda

Wady:
- przygotowanie pasty to chyba największy kłopot, żeby działała trzeba się pilnie trzymać przepisu (podobno, ale mnie, Eli i Asi wyszło za pierwszym razem i wszystkie jesteśmy zachwcone)
- depilacja trochę długo trwa, zwłaszcza pierwszy raz

Metodę polecam z czystym sumieniem i ze szczerym zachwytem. Poczytajcie opinie w necie, bo są też głosy typu: "Wyszła mi jakaś ciapa, zabrudziłam pół domu, cały wieczór szorowałam garnek, nigdy więcej takich pożal się Boże domowych metod", albo: "Nałożyłam na skórę i wylądowałam na pogotowiu, zostanie mi ślad do końca życia". Powtarzam: gotujemy według przepisu, nakładamy (ilość wielkości orzecha włoskiego) na skórę zimne, pod włos, naklejamy szmatkę, zrywamy z włosem. Przed naklejeniem międlimy pastę w rękach, żeby zrobiła się mętna i jak twarda pastelina. I wszystko się uda. Jeśli używamy szmatki to nawet nie przeszkadza, że jest odrobinę za miękka. Żeby zmyć wystarczy na pół godziny zostawić w wodzie garnek, ręcznik, cokolwiek i zejdzie samo. Aha, przyznaję, że depilacja nóg i rąk mi tym nie wychodzi. Cukrowanie najlepiej wyrywa włosy długie i gęste, w miejscach, których zawsze bałam się dotknąć nawet maszynką do golenia. Podobno to starożytna metoda kobiet Wschodu, nie wiem ile w tym prawdy, ale opisana przy okazji historia party depilacyjnych urządzanych przez te kobiety brzmi ciekawie. ;)
Gdybyście miały dodatkowe pytania, zapraszam do komentarzy.

Podpisano: zachwycona.

wtorek, 14 lipca 2009, nita_callahan

Polecane wpisy

  • Pogoda we Wrocławiu

    Też taką macie? Pół godziny błękitnego nieba, potem na horyzoncie pojawia się czarna chmura, która zbliża się z wielką prędkością, robi się ciemno, a z chmury l

  • Ela ma kota

    Pewna pani przyniosła do weterynarza na operację roczną kotkę, maine coona, a potem po nią nie wróciła. Zapytana przez telefon wyjaśniła, że kota już nie chce,

  • Grrrrówno

    Notkę niniejszą piszę w imieniu babci, która do niczego już dzisiaj nie jest zdolna. Wróciłam z zakupami, umyłam włosy, a ciągle jeszcze nie jestem zmęczona. Mi

Komentarze
hlv
2009/07/14 23:04:56
Jak się toto przechowuje? W lodówce, w piecyku? :) Jak długo?
-
Gość: Joanka, *.wroclaw.mm.pl
2009/07/15 08:21:43
Po zrobieniu zlałam do słoiczka, po użyciu słoiczek trzymam w lodówce. Przed kolejnym użyciem trzeba go wstawić (otwarty) do garnka z wodą i pogotować chwilę, żeby pasta zmiękła. :)
Chyba tak długo jak się chce, cukier się nie psuje. :D
-
2009/07/15 10:41:45
Spodobał mi się wstęp;)
Metodę znam ze słyszenia, ale po zalepieniu się kiedyś plastrami woskowymi, unikam wszelkich lepkich mazideł. Jednak, może... w końcu to się zmywa.
-
hlv
2009/07/15 15:19:27
Guglam i guglam, a przepisy są sprzeczne. W jednych są 2 szklanki cukru na 1/4 szklanki wody, w innych cukru pół, a woda cała. Cytryna też się waha. Ile ty użyłaś? Bo zdobyłam dziś cytrynę i chciałabym spróbować... :D
-
Gość: Joanka, *.wroclaw.mm.pl
2009/07/15 15:44:48
Ja dałam szklankę cukru, pół cytryny i pół szklanki wody (ale wody lepiej dać mniej, strasznie długo musiałam czekać zanim wyparowała). Podobno nie można w trakcie zmieniać grzania.
-
hlv
2009/07/15 17:25:49
Danke szyn, idę wykonać eksperyment. :-)
-
Gość: Joanka, *.wroclaw.mm.pl
2009/07/15 18:58:20
Daj znać o wynikach. :)
-
hlv
2009/07/16 11:23:25
Chyba coś poszło nie tak. Kolor ma coca-coli, mniej więcej. Nawet, jak było miękkie, było za twarde. Nie dało się z tego nic ugniatać, bo było, hmm, trochę jak lizak. Jeśli wiesz, o co mi chodzi. :D NIby miękkie, ale za twarde, żeby robić kulkę. I nie przyklejało się ani ono do mnie, ani ja do onego.
Może gotowałam za długo? W smaku gorzkawe, jakby mi isę ten cukier przypalił...
-
Gość: Joanka, *.wroclaw.mm.pl
2009/07/16 11:33:14
Hmm, ja swojego językiem nie próbowałam, ale też miało kolor coca-coli. Nie chodzi o to, żeby ugniatać, bardziej rozciągać palcami, jakbyś się bawiła gumą do żucia. Od tego powinno się zrobić jasne, matowe i bardziej lepkie. Nie wyrzucaj od razu, najpierw się pobaw. :)
-
workingmum
2009/07/16 15:17:55
ja popróbowałam i zdobylam cenne doświadczenie, danych na razie na doktorat nie starczy, ale magisterke chyba moge juz próbować.

Przepis wzięłam pierwszy z brzegu, pierwsza wersja wyszła mi koloru i konsystencji miodu. Sztuczny miód zrobilam, krótko mówiąc :D Druga wersja miała mniejsze ilosci wszystkiego, żeby w razie czego mniej zmarnowac. Poniewaz w miedzyczasie doszlam do wniosku, ze mniej się licza proporcje a bardziej czas gotowania, gotowalam dłuzej i przedobrzyłam, wyszedł mi lizak.
Jako ze jestem pomyslowy dobromir, wziełam tego lizaka, dodałam łyche sztucznego miodu (tego własnej produkcji, oczywiscie), podgrzałam w mikrofali, dobrze wymieszałam, wystudziłam - i wyszło idealnie. Nie jest aż tak bezbolesne jak niektórzy sie w necie zachwycali, ale chyba najmniej bolesne z metod, ktore działają. Kawalki materiału faktycznie bardzo usprawniaja robotę.
Mysle, ze moge polecić.
Resztki mazidła zmyły sie pieknie wodą i ze mnie i z naczyń.
-
hlv
2009/07/16 15:21:08
Fakt, jak pociągnęłam, zrobiło się jaśniejsze i bardziej lepkie. Podgrzeję i pogrzebię w tym. :D
A ile, mniej więcej, gotowałyście? U mnie to był chyba kwadrans, przy proporcjach podanych przez Joankę.
O, i czy powinnam poczekac, aż się wygotuje ta pianka, która ise robi na wierzchu? Chyba nie, bo wtedy zaczyna się przypalać.
-
Gość: Joanka, *.wroclaw.mm.pl
2009/07/16 15:53:48
Ja gotowałam długo, z pół godziny, bo przez piankę nie widziałam koloru i chyba przedobrzyłam. W przepisach w necie podają, żeby gotować do momentu pojawienia się bąbelków, więc my chyba mamy za mocne kuchenki.
Kayla, z tą mikrofalą poddałaś mi świetny pomysł, na pewno to wygodniejsze i szybsze niż podgrzewanie w garnku z wrzątkiem. :D
-
2009/07/20 14:28:01
Polecam film 'Caramel':)
Nie tylko jako świetny babski film ale również instruktarz do tworzenia masy;)