CURRENT MOON ![]() |
Blog > Komentarze do wpisu
Nie mam co czytać i marudzę
Chociaż teoretycznie książek mi nie brakuje. Na tapczanie leżą rozgrzebani Dukaj i Bułyczow.
Bułyczow nawet fajny i klimatyczny. Powieść pt. "Przełęcz. Osada", o ile się zdążyłam zorientować po paru stronach, opowiadająca o niedobitkach ludzkości po jakieś katastrofie, którzy żyją sobie w wiosce w strasznym lesie i wiodą spór, czy należy wrócić do myśliwsko - zbierackich korzeni, aby przeżyć w nowym środowisku, czy kultywować dawne tradycje i przekazywać sobie do niczego już nieprzydatną wiedzę, która pozwoli im pozostać ludźmi. Niby bardzo ciekawy temat, a jednak powoduje, że zamiast czytać mam ochotę pograć w grę typu "Civilization" albo nawet zbudować wioskę papierowym laleczkom. Dukaja, "Perfekcyjną niedoskonałość", atakuję drugi raz i wygląda na to, że tym razem się uda. Mimo wszystko jednak ta książka mnie nie wciaga, a ja właśnie tego oczekuję. Wszystkie Kingi po paru stronach idą z powrotem do biblioteki, bo są nudne i przegadane. Niczego na miarę "Nocarza" ani "Popiołu i kurzu" nikt mi jakoś ostatnio nie pożycza. :> Parę dni temu skończyłam VI tom "Pottera", lekturę łatwą i przyjemną. Czytałam do późnej nocy. Właśnie takiej książki teraz bezskutecznie szukam, a nie jakichś ambitnych dzieł sztuki. Dlatego przyniosłam sobie dziś z biblioteki dwa kryminały Joe Alexa, których, mam wrażenie, jeszcze nie znam. Wiem, nadzieja matką głupich i pewnie zaraz się okaże, że nawet pamiętam, kto zabił. Wtedy dam za wygraną i poczytam wykłady z technik biologii molekularnej. :> wtorek, 10 października 2006, nita_callahan
|