CURRENT MOON ![]() |
Blog > Komentarze do wpisu
Komputer mi pada :(
Zapisuję te notkę co chwilę, bo w każdym momencie może wywalić blackscreen i zacząć piszczeć. A Godryk się ze mnie nabija. :( Nie wiem co jest grane, bo chociaż wszystko wskazuje na grzejący się procesor, to jednak postawienie wiatraczka przy wlocie powietrza nie pomogło. Jakiś kolega tacie w pracy powiedział, że niedługo padnie zasilacz, ale nie wiem, skąd to wie. Wiatraczek i to coś na r przy procesorze wyczyściłam, ten przy zasilaczu, chociaż słabo widoczny, wygląda na czysty. Odinstalowałam Nero, bo od zawsze generuje jakiś śmieszny błąd, który nie objawia się niczym poza komunikatem, ale ktoś w necie się skarżył, że u niego to coś tragicznie obciąża system. Może u mnie przy braku tego czegoś nie będzie dochodziło do padów, a do nagrywania płyt wystarczy mi windowsowy kreator. Najlepiej byłoby kupić po prostu trzy nowe kompy (tacie nawala dysk, a babcia chce nowego laptopa), tylko skąd wziąć na to kasę? :P Guziki na allegro słabo się sprzedają. * Przy okazji chciałam wam opowiedzieć o nowym pomyśle wrocławskiego MPK - kanarzy będą chodzić w mundurach. :> Myk polega na tym, że ma ich być taka ilość, żeby czynili podróż bez biletu niemożliwą nie musząc się ukrywać. Cóż, mnie taki układ odpowiada, bo normalnie jeżdzę na miesięcznym, a jeśli chcę inaczej to jeden czy dwa przystanki. Jawnośc ewentualnego kanara pozwoli to robić bez nerwów, przeszkadzając najwyżej w minimalnym stopniu. A poza tym kocham moje miasto, chcę, żeby je było stać na nowe tramwaje, więc całą rzecz popieram. :) * Chociaż gdyby wam ktoś powiedział, że sprzedał 31 starych guzików babci do Kanady i jeszcze zarobił na tym 7 zł, to byście się śmiali, prawda? :] wtorek, 04 sierpnia 2009, nita_callahan
Komentarze
Gość: Joanka, *.wroclaw.mm.pl
2009/08/04 21:21:33
Wielkie dzięki za rady odnośnie BIOSu. :) Kanarzy już są, w moim tramwaju prawie codziennie. Wcześniej rzeczywiście widywałam ich raz do roku.
Gość: Joanka, *.wroclaw.mm.pl
2009/08/04 21:25:34
Aha, a piski są o jednakowej długości i trwają chyba tyle samo co przerwy między nimi. Ile powinna wynosić prawidłowa temperatura procesora?
Gość: Joanka, *.wroclaw.mm.pl
2009/08/04 21:37:58
Czy moja blondynkowość dobrze rozumie, że CPU fan to wiatrak od procesora, a System fan to wiatrak od zasilacza? Bo BIOS pokazuje, że ten drugi się nie kręci. :D
Gość: , *.chello.pl
2009/08/04 22:12:09
U mnie aktualnie temperatura procesora to 45C, a temperatura "ostrzegawcza" to 70C. Konkretne prawidłowe wartości zależą od procesora, ale chyba można przyjąć te powyższe za niezłe przybliżone kryterium tego, jak być powinno. Zresztą jeśli temperatura byłaby zbyt wysoka, to najpewniej informacja o niej wyświetlana byłaby np. na czerwono.
"System fan" to zdaje się dodatkowy wiatrak na płycie głównej, ja go nie mam, Ty pewnie też; to zupełnie OK. A te piski to się, jak rozumiem, powtarzają ciągle, czy jest ich jakaś ograniczona liczba? I jaki napis informujący o rodzaju BIOSu pojawia się u góry ekranu zaraz na starcie?
Gość: Joanka, *.wroclaw.mm.pl
2009/08/04 22:29:22
Piski powtarzają się ciągle, dopóki nie wyciągnę wtyczki z kontaktu. : Hmmm, u mnie temperatura po włączeniu była 37 stopni, kiedy wzrosła do 40 włączyłam wiatrak zewnętrzny i znowu spadła. Pokazywanie ostrzegawczych temperatur mam disabled (A można to tak sobie włączyć? Bym włączyła...)
Gość: Joanka, *.wroclaw.mm.pl
2009/08/04 22:32:56
Aha, sorry, ale nie jestem w stanie sprawdzić tego napisu o rodzaju BIOSu - przy starcie komputera monitor się wyłącza na moment i ciemnieje na tyle, że ledwo zdołałam odczytać jakie przyciski do czego służą (a wcisnąć Del aby wejść do BIOSu zdazyłam za trzecim startem). :]
2009/08/04 22:58:43
Chyba można włączyć :)
Znalazłem informację, że powtarzający się pisk najpewniej oznacza błąd RAM. Jeśli chcesz pomajsterkować, możesz sprawdzić, ile jest modułów pamięci zainstalowanych w komputerze (w 2-4 podłużnych, kilkunastocentymetrowych równoległych gniazdach koło procesora), a następnie, jeśli jest więcej niż jeden, wyjąć jeden z nich, naciskając dźwigienki znajdujące się na zewnątrz gniazda w kierunku od środka na zewnątrz. Jeśli problem nie zniknie, trzeba włożyć z powrotem wyjęty moduł, lekko dociskając go w końcowej fazie, tak by uchwyty się zatrzasnęły, i wyjąć inny moduł. 2009/08/04 23:02:48
Przed majsterkowaniem trzeba kompa i się odelektryzować (w przypadku "się" - np. dotykając obudowy).
workingmum
2009/08/05 10:22:56
A w zyciu bym sie nie smiała. Scraperki uwielbiają guziki, a jeszcze jak jakieś fajne, to...
Sama mam wiaderko guzików w szafie :D 2009/08/05 11:11:45
Mam nadzieje, że zrobilaś kopie zapasowe wszelkich istotnych danych? BTW, obstawiałabym zasilacz, też kiedys miałam coś takiego.
godric
2009/08/05 17:31:30
System fan moze sobie po prostu nie być podłączony pod czujnik (jeśli jest z tych tanich, przy których producent oszczędza 2 centy na wtyczce z dwoma pinami zamiast trzech :-P ).
Backup to dobra rzecz, ale robienie go przy padającym co chwila komputerze to dość oryginalna forma rosyjskiej ruletki. Ale chyba w miarę bezpiecznie można by dane zrzucić na dużego pędraka. Zasilacz to pierwszy podejrzany. Zatarty wiatrak niby też, ale jeśli nie ma czujki temperatury, to możemy sobie gdybać. Mogą być też przebicia na kablach, jeśli się szczury dobrały (ale wątpię, żeby). A jeśli zasilacz, to pytanie, czy nie poszła od nieprawidłowych napięć płyta główna albo dysk... Procesor raczej w porządku, bo tu problem byłby natychmiast widoczny: maszyna po prostu by nie wstawała.
godric
2009/08/05 17:33:29
A, i co do pamięci, to zgadzam się z Aplegatem, ale samodzielnych prób wymiany raczej nie polecam.
2009/08/05 20:03:09
Fakt, wymiana pamięci wiąże się z pewnym ryzykiem, natomiast jest ono mniejsze niż w przypadku niektórych innych operacji (osobie, która nie miała do tej pory do czynienia z bebechami komputera na pewno nie sugerowałbym np. samodzielnej wymiany procesora), poza tym sytuacja, w której padła kość pamięci niebędąca jedyną kością i samodzielne sprawdzenie, czy tak się nie stało i czy pozostała jakaś sprawna kość - to w tym przypadku jedyna szansa, by uruchomić kompa we własnym zakresie, bez korzystania z usług serwisanta. Ale gwarancji powodzenia nie ma, i tak może się okazać, że trzeba będzie skorzystać z serwisu.
Gość: Joanka, *.wroclaw.mm.pl
2009/08/05 20:24:54
Objawy zmieniły się na 10-sekundowy pisk zaraz po włączeniu i drugi po kolejnych 10 sekundach. Padnięty komp zamiast robić pi pi pi robi ijo ijo ijo, a potem próbuje wstać, tzn restartuje. Czy to coś wam mówi?
Bo pracować się na nim już nie da, poddałam się, jutro idę po nowy, jeśli sąsiad informatyk się nie odezwie (zapytałam, czy chce go naprawić i za ile). :(
Gość: Joanka, *.wroclaw.mm.pl
2009/08/05 20:27:19
Aha, komputer włączony i akurat nie padający działa zupełnie prawidłowo, więc mam nadzieję, że nic poza zasilaczem (?) nie zepsuło się do tej pory.
godric
2009/08/07 10:42:46
Objawy wskazują albo problemy z napięciami, albo pamięcią. Stanowczo rozsądniej by było spróbować wymienić po kawałku - najpierw zasilacz i ew. od razu pamięci sprawdzić, potem sprawdzić płytę. Koszt takiej operacji to od stówy do pięciu (najlepszy i najgorszy przypadek - nie sądzę, żeby trzeba było zmieniać procesor czy dysk). Ale fakt, to wymaga pogrzebania w bebechach.
|
A co do drugiego - to we Wrocku są jacyś kanarzy? ;) Jeździłem trochę wrocławską komunikacją dwa lata temu podczas Nowych Horyzontów i nie miałem przyjemności spotkać ;)