CURRENT MOON
Blog > Komentarze do wpisu
Szybkie jak błyskawica

Do 31 stycznia trzeba wysłać wnioski o granty. Szefowa przeczytała to, co napisałam, stwierdziła, że jej się nie podoba i że ona napisze od nowa. No dobra.
W czwartek dostałam jeden podrozdzialik, wcześniej razem poprawiłyśmy dwa inne. Zostały trzy. Nie licząc oczywiście innych elementów wniosku, takich jak harmonogram, kosztorys itp., o których sama nie mam pojęcia i musimy to wypełnić razem według tego, co ona policzyła.

W piątek udawałam, że pracuję i czekałam na dostarczenie kolejnego podrozdzialiku. Miałam pod koniec dnia dostać oba gotowe i poprawić przez weekend, żeby dziś móc usiąść nad harmonogramem. Czekałam na próżno, bo przyszedł doktor C., z którym szefowa planuje jakiś kolejny projekt i oboje zajmowali się jego wnioskiem. Obiecała więc napisać tamto przez weekend i dać mi dziś rano.
Dziś (nie rano, bo dotarła o dziesiątej, a pracę zaczęła o jedenastej) pokajała się, że mojego wniosku nie ruszyła, bo zakopała się w literaturę dla dr. C. Co okazało się bezcelowe, bo on się rozchorował, leży w łóżku i w tej chwili nie jest niczym zainteresowany. Ale nic to, napisze dzisiaj, a potem się z worda przeklei do mojego wniosku i będzie git.

Popisała trochę, po czym znowu zakopała się w internecie.

Nie zrobiłam dziś kompletnie NIC, cały dzień tylko udawałam, że poprawiam to, co już mam.

W dodatku im bliżej terminu, tym częściej się wysypuje internetowy moduł do składania wniosku. Mam obawy, ze jak się na niego jutro i pojutrze rzuci kilka tysięcy osób, to padnie na dobre. A my nie zdążymy.

Ale podpis dyrektora już mam, więc w końcu po co mi grant. ;)

poniedziałek, 28 stycznia 2008, nita_callahan

Polecane wpisy

  • Pogoda we Wrocławiu

    Też taką macie? Pół godziny błękitnego nieba, potem na horyzoncie pojawia się czarna chmura, która zbliża się z wielką prędkością, robi się ciemno, a z chmury l

  • Ela ma kota

    Pewna pani przyniosła do weterynarza na operację roczną kotkę, maine coona, a potem po nią nie wróciła. Zapytana przez telefon wyjaśniła, że kota już nie chce,

  • Grrrrówno

    Notkę niniejszą piszę w imieniu babci, która do niczego już dzisiaj nie jest zdolna. Wróciłam z zakupami, umyłam włosy, a ciągle jeszcze nie jestem zmęczona. Mi