CURRENT MOON ![]() |
Blog > Komentarze do wpisu
No dobra
Nie może być tak, że człowiek tylko by czytał cudze, a sam z siebie nic nie pisze. Zebrało mi się na notkę. Na początek poskarżę się na pracę, bo wymagają tam ode mnie: a) żeby HPLC dzieliło (ale tak naprawdę to tylko moja paranoja, sama sobie wmawiam, że jak nie dzieli, to pretensje będą do mnie, jakbym to ja odpowiadała za kaprysy piekielnej maszyny) A dzisiaj wbrew obawom i temu, że to najgorszy dzień w roku, w pracy było bardzo miło. Moje wyznania na temat rozdziału zostały przyjęte ze spokojem, może z braku czasu na dłuższe rozważania. Brak czasu wynikał z pomysłu, żeby Marta też składała wniosek. Termin upływa 31 stycznia, a szefowa właśnie się zastanawia, jaki temat mogłyby wymyślić. Marta jest tednak twardą sztuką, nie poszła dzisiaj do domu, tylko się uparła, że chce po pracy sprawę omówić. Siedzi więc i omawia. Ponieważ jednak dyrektor będzie w przyszłym tygodniu na chwilę i do tego czasu musi mieć wszystko gotwe, czarno to widzę. Co innego mój wniosek, który jest, cytuję "prawie gotowy", dlatego to ja mam najwięcej czasu i mogę kupować biurka. A gotowość wynika niby z faktu, że to ten sam, który składałam do FNP, tylko musiałam go przeredagować, żeby pasował do konkursu ministerstwa. Straszna robota, mówię wam. Bo co mi szkodzi się pomęczyć, przecież mogę nawet załapać się na oba, a potem zrezygnować z gorzej opłacalnego. Taaaa... I tyle. Jakoś o pracy pisać najłatwiej. Po dniu, który szefowa spędziła przy moim kompie, bo jej był u informatyka i pewnie grzebała w bebechach po instalacji antywira, znalazłam w historii wyszukiwania googli frazę "piarella.blox". Zahasłować się? Czy już za późno? :P Czy jednak nie zawracać sobie głowy, bo od Ali nie dałoby się trafić do mnie, jak myślicie? poniedziałek, 19 stycznia 2009, nita_callahan
|
Na mojego bloga moi szefowie na pewno wchodzą - pokasowałam wiec niektóre wpisy i mam to w nosie. W końcu oni i tak stuknięci sa.