CURRENT MOON
Blog > Komentarze do wpisu
Zabawię się w Różowego Puchatka
Kupiłam sobie mianowicie ten podkład i bardzo się w ten sposób uszczęśliwiłam. Owszem, prawda jest taka, że po prostu tym razem poszłam na całość i wybrałam kolor kierując się sercem, nie rozsądkiem. Do tej pory zawsze myślałam: "Kto normalny kupuje taki jasny podkład?", skutkiem czego kolejne lądowały w śmieciach. A może się mylę, może to Rimmel pierwszy wpadł na pomysł koloru ivory, który w pełni na tę nazwę zasługuje? Tak czy owak po raz pierwszy w życiu po nałożeniu podkładu nie mam twarzy w ciapki i jak już wspominałam uszczęśliwia mnie to. :)
środa, 06 lutego 2008, nita_callahan

Polecane wpisy

  • Pogoda we Wrocławiu

    Też taką macie? Pół godziny błękitnego nieba, potem na horyzoncie pojawia się czarna chmura, która zbliża się z wielką prędkością, robi się ciemno, a z chmury l

  • Ela ma kota

    Pewna pani przyniosła do weterynarza na operację roczną kotkę, maine coona, a potem po nią nie wróciła. Zapytana przez telefon wyjaśniła, że kota już nie chce,

  • Grrrrówno

    Notkę niniejszą piszę w imieniu babci, która do niczego już dzisiaj nie jest zdolna. Wróciłam z zakupami, umyłam włosy, a ciągle jeszcze nie jestem zmęczona. Mi

Komentarze
2008/02/07 10:43:48
Ależ ja używam od dawna podkładów ivory lub podobnych. Chwała firmom kosmetycznym za dbałość o 'córki młynarzy';)
-
Gość: arien, *.aster.pl
2008/02/07 19:53:56
Heh, ja mam taka jasna skore, ze zawsze musze wybierac najjasniejszy odcien jaki maja:-). Czyli jest nas wiecej:-)
-
2008/02/08 14:03:39
Ja bardzo lubię Lirene, mają ivory w dwóch wersjach, matowej i rozjaśniającej. I wcale nie są za jasne.
Ja generalnie mam wrażenie, że nawet te najjaśniejsze są dla mnie za ciemne :-(