CURRENT MOON ![]() |
Blog > Komentarze do wpisu
A buuu...
Nie mam jeszcze wypłaty. Jak dziś nie przyszła, to nie wiadomo kiedy będzie, może jutro, a może pojutrze. Chciałam choć przez chwilę zobaczyć trzy tysiace na swoim koncie*, a w tej sytuacji mi się pewnie nie uda, bo prosto z pracy pojadę kupić bilet na pociąg. * No co, sport taki. Zachęca do oszczędzania. ;) wtorek, 28 sierpnia 2007, nita_callahan
Komentarze
piarella
2007/08/28 21:22:37
Dawno takiej kwoty na swoim koncie nie widziałam a chciałabym. Co trzeba zrobić?;)
uparte_zwierze
2007/08/28 21:41:26
Nie wiem, mnie jeszcze widok takiej kasy nie zachęcił do oszczędzania.. Bardzo szybko zamienia się w dwa z kawałkiem, a jeszcze szybciej w patola i trochę, aż topnieje całkowicie...
Łe :( 2007/08/28 21:52:15
Ja jeszcze w ogóle takiej kwoty na swoim koncie nie widziałam, to byłby pierwszy raz. :) Ale już tak niewiele mi brakuje... ;)
2007/08/28 22:02:50
Ha, kiedyś z koleżankami sprawdzałyśmy, czy dałybyśmy radę wydać w jeden dzień milion (wtedy to był chyba miliard czy coś takiego), nie kupując nieruchomości i tylko jedną ruchomość na kółkach, z limitem cenowym. Generalnie problemu nie było, około osiemnastej zostałybyśmy już bez grosza;>
2007/08/28 22:03:48
P.S. Ale inna rzecz, że każda z nas miała też nieliche doświadczenie w utrzymywaniu się co miesiąc z żebraczej pensji.
2007/08/29 09:54:28
U mnie też wypłata sprawdza moją cierpliwość. A ja potrzebuję wizunię nakarmić i to dość pilnie... :)
2007/08/29 10:11:23
U mnie tak jak u Asła - kwoty powyżej 3K nie zachęcają do oszczędzania. Bo mam poczucie, że jest kasa, i ją wydaję, bo jest jej wystarczająco dużo żeby sobie coś kupić.
I tym sposobem zaraz z 3K robi się 1,5K. Choć przyznaję, że staram się utrzymywać stan konta na poziomie conajmniej jednej wypłaty. Na wszelki wypadek. Ale rzadko mi to wychodzi. 2007/08/30 00:32:21
Zapłaciłem rachunki i już z powrotem jestem na debecie. A jeszcze trzeba za mieszkanie zapłacić. Jezuskurwajapierdolę...
2007/08/30 09:58:49
Niby pół żartem, ale zastanawiam się czasem nad emigracją. Nie do Irlandii czy gdzie tam teraz się jeździ a do jakiegoś tropikalnego raju, w którym na życie można zarabiać łowiąc muszle czy ośmiornice, potrzeby ma się niewielkie a zjeść można cokolwiek, bo jeden banan wystarcza na pół dnia.
Właśnie z powodu tych zawsze za szybko topniejących zasobów na koncie. |