Przeklejam z Forum Fahrenheita, chociaż post był autorstwa kaja i chociaż na tym blogu nie miało być poltycznie. Ale to warto przeczytać, ku oświeceniu i przestrodze.
Monika Olejnik: : Panie ministrze, były premier Kazimierz Marcinkiewicz apeluje „nie demonstrujcie w sobotę” czy PiS nie będzie demonstrował w sobotę, po apelu ważnego polityka PiS?
Przemysław Gosiewski: : Znaczy, ja rozumiem, że my organizujemy wiec, w związku z tym nie stanowi to takiej możliwości wywołania konsekwencji, jak manifestacja. Natomiast manifestację organizuje Platforma Obywatelska i Liga Polskich Rodzin.
Monika Olejnik: : Ale, przepraszam, Kazimierz Marcinkiewicz apeluje do wszystkich, do PiS, do PO, do LPR.
Przemysław Gosiewski: : Ja rozumiem, tylko że z punktu widzenia zapewnienia bezpieczeństwa demonstrującym to on tutaj adresuje swoje słowa do tych, którzy organizują manifestacje. Bo jak manifestacja idzie pewną...
Monika Olejnik: : Nie, ja wczoraj rozmawiałam z premierem, apelował też do PiS.
Przemysław Gosiewski: : Pewno na pewnej odległości, no to może dojść do jakiś zajść między manifestantami.
Monika Olejnik: : Panie ministrze, apeluje do PiS i co na to PiS, to nie ja apeluję, tylko Kazimierz Marcinkiewicz.
Przemysław Gosiewski: : Nie, tylko ja chcę wyjaśnić jakby tę sytuację.
Monika Olejnik: : Ale pan premier wie wszystko, wie gdzie jest Pałac Kultury, chociaż nie jest z Warszawy, wie, że to będzie wiec i apeluje i co dalej?
Przemysław Gosiewski: : Ale muszę pani powiedzieć, że jest dobrym komisarzem.
Monika Olejnik: : No dobrze, ale dobry komisarz apeluje i co na to PiS? Przemysław Gosiewski: : Proszę panią, nie zamierzamy zmieniać naszych planów, bo zwolennicy rządu chcą udzielić kolejnego poparcia rządowi i to jest prawo demokracji.
Monika Olejnik: : Oczywiście, gościem Radia Zet jest Przemysław Gosiewski. Panie ministrze, czy raport likwidacyjny WSI powinien być odtajniony?
Przemysław Gosiewski: : Powinien być odtajniony we wszystkich tych częściach, które nie zagrażają bezpieczeństwu państwa.
Monika Olejnik: : A kto powinien go odtajnić.
Przemysław Gosiewski: : Tutaj pod tym względem kierować się powinniśmy przepisami ustawy o ochronie informacji niejawnych i tam są określone dokładne decyzje kto, kiedy podejmuje.
Monika Olejnik: : No tak, ale ja chciałabym się dowiedzieć, prezydent jest za odtajnieniem raportu, premier rozumiem, że też jest za odtajnieniem, czyli do kogo teraz należy decyzja?
Przemysław Gosiewski: : Sądzę, że droga proceduralna jest taka, że ogniwem pośrednim jest minister obrony narodowej, dlatego że on nadzoruje proces likwidacji i prezes Rady Ministrów.
Monika Olejnik: : Dzisiaj w „Naszym Dzienniku” Zbigniew Wassermann powiedział, że odtajnić może likwidator i minister obrony, kiedy powinni to zrobić, czy powinni to zrobić jak najszybciej?
Przemysław Gosiewski: : Ja uważam, że ta wiedza powinna jak najszybciej być przedstawiona opinii publicznej. Natomiast rozumiem, że teraz trwają prace końcowe nad tym raportem. Z tego, co mogłem dowiedzieć się z mediów, pan Macierewicz zakłada termin 30 października, zgodnie z ustawą.
Monika Olejnik: : To tego raportu jeszcze nie ma?
Przemysław Gosiewski: : On jest, natomiast pan Macierewicz mówi, że tam prace są jeszcze kończone.
Monika Olejnik: : Ale przecież, przepraszam, miał w tym tygodniu dostarczyć ten raport premierowi i prezydentowi. Premier już czytał raport, czy nie?
Przemysław Gosiewski: : Na to pani nie odpowiem, bo to jest pion mojego kolegi pana Wassermanna, nie jest to mój pion w kancelarii prezesa rady ministrów.
Monika Olejnik: : Ale czy w pana pionie wiadomo, czy premier czytał czy nie czytał.
Przemysław Gosiewski: : Nie mam tej wiedzy, więc nie mogę tutaj jednoznacznie powiedzieć, czy już ten raport ze wskazaniem tej drogi, o której mówił pan minister Wassermann został przesłany do kancelarii, czy też nie. Natomiast dwie sprawy są bezsporne. Pierwsza sprawa to jest taka, że jak największa część informacji w ogóle o działalności WSI, szczególnie o tej części działalności manipulacyjnej, przestępczej powinna być jak najbardziej przedstawiona opinii publicznej, dlatego bo, właśnie oczyszczanie państwa jednym z elementów była likwidacja tych służb. I drugie, że trzeba się zastanowić, które z tych spraw mogą naruszać interes bezpieczeństwa państwa i oczywiście te sprawy wtedy, nawet jeżeli byłby bardzo istotne nie mogą być podane do publicznej wiadomości z przyczyn oczywistych.
Monika Olejnik: : A czy nazwiska agentów WSI powinny być podane do publicznej wiadomości?
Przemysław Gosiewski: : Na to trzeba spojrzeć od strony moralnej i prawnej. Od strony moralnej, powiem pani tak, bo ja uważam, że należy eliminować kapusiów, no bo ci agenci to kapusie.
Monika Olejnik: : Ale jak pracowali dla WSI w wolnej Polsce, to też kapusie?
Przemysław Gosiewski: : Jeżeli ktoś pracował dla instytucji, która nie gardziła płatnymi zabójstwami, nie gardziła kwestią udziału w aferach korupcyjnych, no to trudno mówić, że to była normalna służba, to oczywiste.
Monika Olejnik: : Czyli WSI było w ogóle organizacją przestępczą.
Przemysław Gosiewski: : Muszę pani powiedzieć, że na pewno miało tyle nieprawidłowości w swoich działaniach, no to opisywali dziennikarze, bo akurat sprawa WSI nie jest nowym tematem.
Monika Olejnik: : Dobrze, czyli kapusie powinni być znani, tak?
Przemysław Gosiewski: : Sądzę, że tak, natomiast od strony prawnej należy po prostu dokładnie zbadać, w których okolicznościach, po prostu jakie procedury należy zastosować, aby ta wiedza mogła być publiczna.
Monika Olejnik: : Opozycja apeluje – natychmiast odtajnić raport WSI.
Przemysław Gosiewski: : No przecież ja nic przed chwilą innego nie powiedziałem.
Monika Olejnik: : No tak, ale ja się trochę dziwię, bo pan mówi, że do 30 października jest czas. Z kolei słyszę z ust ministra, już nie ministra, ale koordynatora, który mówi, że raport już dostarczył, czy ma dostarczyć.
Przemysław Gosiewski: : Ja sądzę, że jeżeli ten raport wpłynie do pana premiera, to wówczas będą zapadały decyzje dotyczące dalszego jego losu. Sądzę, że minister obrony narodowej, przekazując ten raport będzie też miał wiedzę na temat relacji między z zapisami tego raportu a sprawami związanymi z bezpieczeństwem państwa. I ja uważam, jeszcze raz chciałem powiedzieć, że te wszystkie sprawy, które nie naruszają bezpieczeństwa państwa powinny być podane do publicznej wiadomości.
Monika Olejnik: : Czy minister Mojzesowicz poda się do dymisji i kiedy?
Przemysław Gosiewski: : Z tego, co wiem, to na razie pan minister nie podjął takiej decyzji.
Monika Olejnik: : A nie podjął, bo w zeszłym tygodniu pan mówił, że podjął taką decyzję, że podejmie.
Przemysław Gosiewski: : Mówiłem, byłem pytany czy powinien podjąć, ja odpowiedziałem na to pytanie, że to jest jego decyzja dotycząca czy chce w tych okolicznościach pełnić dalej funkcję żeby podać się do dymisji.
Monika Olejnik: : A on chce dalej pracować?
Przemysław Gosiewski: : Ja muszę pani powiedzieć, no nie znam żadnej decyzji dotyczącej podania się do dymisji.
Monika Olejnik: : A premier chce żeby z nim pracował?
Przemysław Gosiewski: : Ja sądzę, że w tych okolicznościach, które powstały, w przypadku i pana Mojzesowicza, i pana Lipińskiego decyzje są decyzjami indywidualnymi tych osób.
Monika Olejnik: : Indywidualne?
Przemysław Gosiewski: : Tak, no czy dane osoby chcą pełnić funkcje, czy nie.
Monika Olejnik: : Ale to od pana premiera zależy, bo skoro premier przepraszał za ich zachowanie, za styl prowadzenia rozmów, no to co?
Przemysław Gosiewski: : Proszę panią, rzeczywiście ja się zgodzić mogę z tą tezą, że rozmowa pana posła Mojzesowicza no miała taki klimat, który mi nie odpowiada, to oczywiste. Ale pamiętajmy, że obie te rozmowy, były rozmowami, które nie miały złych intencji. Miały dobre intencje szukania większości w Sejmie.
Monika Olejnik: : Czy według pana powinna powstać komisja śledcza w sprawie taśm prawdy, jak się je nazywa.
Przemysław Gosiewski: : Ja nie wiem, czy to są taśmy prawdy, no to jest po prostu zwykły podsłuch.
Monika Olejnik: : A tam był pan Lipiński, czy ktoś udawał pana Lipińskiego?
Przemysław Gosiewski: : Pani używa pewnej nomenklatury słownej, którą opozycja prezentuje, ma pani prawo, ale ja uważam, że tak. My też jesteśmy tym zainteresowani, bo jaki był przebieg to znamy z tych taśm, ale okoliczności tej sprawy tym bardziej w sprawie Suboticia, no są bardzo zaskakujące.
Monika Olejnik: : Ale słyszał pan, że pan Subotić nie brał udziału w tworzeniu tego wszystkiego?
Przemysław Gosiewski: : Na razie mamy oświadczenie, wskazujące, że zajmował się jakimiś ogólnymi sprawami, ale widzimy, jak bardzo mogły być szerokie oddziaływania służb specjalnych wśród dziennikarzy.
Monika Olejnik: : Ale Subotić nie udawał pana Lipińskiego, ani nie przebrał się za panią Beger, jeżeli już.
Przemysław Gosiewski: : No tak, zgadzam się z panią, że na pewno tam Subotić nie występował, jako bohater na obrazku.
Monika Olejnik: : No właśnie.
Przemysław Gosiewski: : Ale jaka była rola pana Suboticia, czy innych osób, warto...
Monika Olejnik: : Myśli pan, że trzymał kamerę, tak?
Przemysław Gosiewski: : Proszę panią, no to pani powiedziała, bo ja nie wiem, kto tam trzymał kamerę, ale jest pytanie kto w ogóle to z organizował. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że pan Mojzesowicz, że pan Maksymiuk w tym uczestniczył, no to mamy już pewien łańcuszek.
Monika Olejnik: : Czyli komisja powinna być. Gościem Radia Zet był minister, ważny minister w kancelarii Jarosława Kaczyńskiego – Przemysław Gosiewski.
Też taką macie? Pół godziny błękitnego nieba, potem na horyzoncie pojawia się czarna chmura, która zbliża się z wielką prędkością, robi się ciemno, a z chmury l
Pewna pani przyniosła do weterynarza na operację roczną kotkę, maine coona, a potem po nią nie wróciła. Zapytana przez telefon wyjaśniła, że kota już nie chce,
Notkę niniejszą piszę w imieniu babci, która do niczego już dzisiaj nie jest zdolna. Wróciłam z zakupami, umyłam włosy, a ciągle jeszcze nie jestem zmęczona. Mi
Mnie wkurza to, że Ci, którzy są ślepi, są też zgrani i ślepo popierają debili. Inteligentni ludzie, którzy widzą manipulacje, wkurzają się i piszą o tym głosno - w necie. A cała reszta ma generalnie w dupie wszystko, bo to i tak aferzyści i złodzieje. I tyle.
I po co ja się wkurzam? Australia, Nita? Mnie te fiordy nęcą :)
Ale o co chodzi, podemonstrować już nie można? W sobotę w Warszawie oprócz 3 głównych będzie 5 mniejszych pochodów, może być ciekawie :)
-
jeszczepolskaniezginela12
2018/01/29 09:51:19
Zadatek czy zaliczka?
Zadatek i zaliczka pojęcia z zakresu prawa cywilnego. Brzmią podobnie, często są mylone, lecz wywołują zupełnie różne skutki prawne. Wątpliwości pomoże Ci rozwiać nasza kancelaria. Warszawa to siedziba naszej firmy, ale obsługujemy sprawy na terenie całej Polski.
Zarówno zadatek, jak i zaliczka, to kwoty wpłacane na poczet wykonywanej w przyszłości usługi, dlatego wiele osób uważa, że zaliczka i zadatek to pojęcia zamienne. A to nieprawda. Uogólniając, możemy stwierdzić, iż zadatek ma charakter bezzwrotny, w przeciwieństwie do zaliczki.
Czym jest zadatek?
W razie wykonania umowy zadatek zaliczony jest na poczet świadczenia strony, która go dała. Zadatek jest bezzwrotny, o ile strony nie postanowią inaczej. W braku odmiennego zastrzeżenia umownego zadatek stanowi pewnego rodzaju odszkodowanie na wypadek, gdy zawarta umowa nie została wykonana. Natomiast jeśli z umowy nie wywiąże się sprzedający, to będzie musiał oddać kupującemu dwukrotność zadatku, tzn. kupujący otrzyma zwrot wpłaconej tytułem zadatku kwoty plus dodatkowo jednokrotną równowartość zadatku. Oznacza to, że zadatek stanowi pewnego rodzaju odszkodowanie na wypadek, gdy zawarta (przyrzeczona) umowa nie została wykonana.
Zaliczka
Zaliczka z kolei jest zaliczana na poczet przyszłych świadczeń, które wynikają z umowy zawartej między stronami umowy i nie stanowi, tak jak zadatek, formy zabezpieczenia wykonania umowy, a jedynie część ceny. Jeżeli strony ustaliły, iż w umowie kupujący wręczył zaliczkę, to druga strona umowy nie może jej zatrzymać. Jeżeli umowę rozwiążą obie strony, wówczas zwracają sobie wzajemne świadczenia, czyli zaliczka wraca do konsumenta. Do zaliczki nie stosuje się więc, zasad dotyczących przepadku zadatku lub obowiązku jego zwrotu w podwójnej wysokości.
Kancelaria Warszawa? Tylko KPD Wiejak i Wspólnicy Sp. j.
Zadatek nie jest więc tym samym, co zaliczka. Warto odróżniać te pojęcia chociażby podczas zakupu nieruchomości. Chcesz bezpiecznie zawrzeć transakcję? Potrzebujesz odpowiednio skonstruowanej umowy? Odezwij się do nas. Nasza kancelaria prawna jest tutaj dla was. KPD Wiejak i Wspólnicy Sp. j. prawnicy dla Ciebie.